Co słychać u czterech pancernych
1
Łomotanie nie ustawało. Grubas wstał z trudem z rozpadającej się kanapy i nie tyle podszedł, co dotoczył się do odrapanych drzwi. Przepocony i brudny podkoszulek ledwo osłaniał wypięte brzuszysko. Spoza resztek pożółkłych zębów niosły się wpółsłyszalne, wpółpołknięte przekleństwa...
- Nu czjewo? - ryknął, gdy pordzewiały zamek nareszcie ustąpił - co się, babo, awanturujesz od rana? Do obskurnej izby. wtargnęła zaniedbana, zniszczona kobieta.
- Czto takoje? - pomieszczenie wypełnił jej chrapliwy głos - Całe miasto zgoniłam za chlebem i flaszką Stolicznoj dla Ciebie, trutniu. I co? Ja winowata, że bieda i kupić niczewo? Wot skatina, robotę byś naszedł.
Marketing w kościele trzeciego tysiąclecia
Bracia i siostry.
Jestem księdzem i niedawno dostałem pracę w kościele na stanowisku Marketing Assistant w parafii. Ksiądz proboszcz kazał mi się
zająć projektem MOC (Marketing Oriented Church) czyli Światynia Zorientowana Na Usługi Rynkowe (SZNUR), który to projekt zastąpił SZPAGAT (Światynia Zarzadzana Przez Autonomiczne Gremium Autorytetów Teologicznych), i jest wstępem do aktualnego w czasach globalizacji zadania LINA (Legion Internacjonalistycznych Namiestników Arcykapłaństwa). Mamy dosyć obszerne bazy danych wiernych (ks.dobrodziej chodził po kolędzie z laptopem w tym roku) oraz sieć akwizytorów (prawo jazdy + znajomość branży), którzy obecnie zajmują się głównie dystrybucją opłatków. Wg mnie istnieje szansa dotarcia z naszą ofertą do wiernych w drodze marketingu bezpośredniego - mailingu. Moim zadaniem jest przystosowanie oferty naszego kościoła do obecnych czasów.
Sroga zima. Mąż pijany jak bela wraca w nocy do domu. Otwiera drzwi, a przy wejściu czeka na niego rozwścieczona żona:
- Gdzieś się szlajał pijaczyno!? - krzyczy - Cały jestes ubłocony! Gdzies był?!
- Na jagodach - ze stoickim spokojem odpowiada mocno podpity mąż.
- Na jakich jagodach do cholery? Przecież jest środek zimy!!! - wydarła się rozwścieczona żona.
Mąż pomyślał, skupił na niej wzrok i po chwili wahania stanowczo odpowiedzial:
- Taką wersję przyjąłem i takiej się bede trzymał!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą