Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CCCLXX - Są pewne priorytety

54 944  
266   7  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś o laurce, pięciolatek kupuje ogórki, profesjonalna odpowiedź w barze i pierwsza myśl młodej matki.

LAURKA


Opowiem Wam tutaj historię z wczorajszego poranka.
Byłem u przyjaciela oddać plakaty na jakiś program unijny, coby ich w poniedziałek nie nosić. Wysiadam z auta, na klatce spotkałem jego żonę i weszliśmy razem do mieszkania.
Gadka szmatka, Monika zła, że Karol znowu do pracy wychodzi, zamiast integrować się ze swoją kobietą i dzieckiem.
Powiedziała, że jak tak, to ona dzisiaj ze mną w mieszkaniu zostaje i sobą się zajmiemy (propozycja kusząca, ale czego się nie robi dla przyjaciół).
Karol uśmiechnął się drwiąco i dalej się goli, a w międzyczasie podeszła ich czteroletnia córeczka i daje mi kartkę z namalowanymi kwiatkami, chmurkami, itp. itd.
Pochwaliłem, że piękna i w ogóle, jednak clou tej laurki była dedykacja:

"Dla Kochanego Tatusia"

Mina Karola bezcenna, Monika w śmiech, ja zmyłem się czym prędzej z bananem na ustach.

by wektor77

* * * * *

PO OGÓRKI

Odwiedziła nas dzisiaj starsza siostra taty, serwując przy okazji uroczą historyjkę o swym bracie, który w wieku lat pięciu został przez nią wysłany do sklepu po ogórki. Po dziesięciu minutach wrócił, czerwony jak burak i z całą złością 5-latka rzucił:
- Ewka! Oni tam jakichś pieniędzy chcą!

by Pebbless


* * * * *

ACH TE EKS

Siedzimy z kumplami w pubie przy piwku. Rozmowa zeszła na kobiety - byłe, obecne, przyszłe, niedoszłe... Jeden kumpel mówi do drugiego:
k1: Ty wiesz co? Bzykałem ostatnio twoją eks. Wiesz co mi powiedziała? Że nie lubi robić loda, bo ktoś jej się kiedyś, bez ostrzeżenia, spuścił do ust.
k2 (rozmarzonym głosem): A jednak mnie wspomina...

by DJ_Skibi

* * * * *

W TRAMWAJU

Jadę tramwajem z kolegą i jego mamą. Warto dodać, że rzadko bywa ona w dużym mieście i jeszcze rzadziej jeździ tramwajami. Sytuacja właściwa:
Wsiadamy do tramwaju, który akurat podjechał na przystanek, do drugiego wagonika konkretnie. Drzwi się zamykają, na co matula kumpla krzyczy na cały tramwaj:
- Na dworzec główny poproszę!

by DJ_Skibi

* * * * *

FAJKI

Pijaczek do palącego koleżki:
- Nie macie może poratować papierosem?
- Fajki, proszę pana... nie ratują ludzi.

by DarksideR

* * * * *

A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 299 odcinków.

REKLAMA DŹWIGNIĄ KAKTUSÓW


Mój kolega, zamiłowany kaktusista, w nadziei na zdobycie okazu, którego jeszcze nie ma w swojej kłującej kolekcji udał się do naszej kwiaciarni. wchodzi, rozgląda się, lecz kaktusów nie widać. Pyta się sprzedawczyni, nie dopuszczając do myśli, że kaktusów nie ma:
- Przepraszam, gdzie są kaktusy ?
- Musi pan pójść tą ulicą prosto, potem w lewo (tu tłumaczy mu jak dojść do drugiej kwiaciarni).
Kolega pomyślał, że widocznie kaktusów nie mają na składzie, wyszedł ze sklepu, przeszedł duży kawałek drogi aż tu nagle niezbyt rozgarnięta sprzedawczyni, która zdała sobie sprawę, że i u niej są te upragnione roślinki wybiega przed swój kramik i krzyczy za nim na całe gardło:

- A może moje chce pan zobaczyć? Mam ładne i duże!
 
by michau_nts

* * * * *

MASZ DO MNIE JAKIEŚ ALIBI?

Wczoraj zdobyłam się na wielki wysiłek i zdając sobie sprawę jak wygląda obecnie market (kolejki przypominające te po papier toaletowy w stanie wojennym) wybrałam się po prezenty. Dla teściówki kupiliśmy scrabble, no i właściwie tylko z tym stoimy w kilometrowej kolejce do kasy. Obok nas jakoś tak mało ludzi się zrobiło, stanęliśmy w kolejce obok, a po chwili pojawiła się pani ubrana służbowo z plakietką "kasy" i stoi za nami, informując wszystkich dookoła, że ona zamyka tę kasę i my jesteśmy ostatnimi. Stoimy sobie i jest fajnie. Co jakiś czas ktoś podchodzi do nas i chce stanąć za służbową ekspedientką, ta cierpliwie tłumaczy, że ona zamyka kasę i nie można za nią stawać.
Po którymś razie się wkurzyła i zasyczała nam do ucha:
- Ci ludzie k... nie rozumieją, że ja DIAMETRALNIE zamykam tę kasę?!
 
by muma
 
* * * * *
 
FAJFUS JESTEŚ!

Siedzimy z kolegą na ławeczce przy rondzie mogilskim. W pewnym momencie jakiś żul (siedzący obok) wykonał klasyczne salto w tył, tyle że z pozycji siedzącej. Niewiele się zastanawiając podlecieliśmy z kolegą by go reanimować, okazało się, że nic mu nie jest. Niemało się wyprężając- bo się mu chyba powodziło - podnieśliśmy go i położyliśmy na ławce. Po chwili zaczął się podnosić, udało mu się za 6 razem i tako rzecze do kumpla:
- Ej, to ty mnie podniosłeś?
- Tak
- To fajfus jesteś, bo tam mi było wygodniej!
 
by walskigator

I powracamy do autentyków teraźniejszych.


* * * * *

TROPIK

Rzecz miała miejsce na jednym licznych letnich festiwali muzycznych w naszym kraju. Rozłożyliśmy z kumplem namiot i widzimy, że "sąsiadka", która próbuje się zainstalować obok ma jakieś drobne kłopoty techniczne. Kumpel zaproponował pomoc i wspólnymi siłami jakoś się udało złożyć stelaż i powbijać śledzie. Dodam, że zrobiło się chłodno i pochmurnie. Kumpel pyta nowo poznaną koleżankę:
- A gdzie masz tropik?
- Tropik? A nie mam.
Kumpel patrzy w niebo z zamysłem i dodaje:
- Aha. To po co ci namiot?

by Dzejkobsen

* * * * *

PROFESJONALNA ODPOWIEDŹ

Siedzimy w wietnamskiej czy jakiejś tam knajpie azjatyckiej, przeglądamy kartę dań, kelner czeka na decyzję.
- Czym rożni się kurczak po seczuańsku od kurczaka kung-po? - pyta mój mąż.
Kelner skinął głową.
- Kurczak po seczuańsku jest w sosie po seczuańsku, a kurczak kung-po jest w sosie kung-po - odpowiedział grzecznie.

by konwalia

* * * * *

KOLONIE

Dawno temu byłem na wspaniałych koloniach w Wildze. Mieszkaliśmy w domkach, w lesie, przy czym teren otoczony był 3-metrową siatką, a bramę zamykają o 22.
No i...
Wracam z dwoma kolesiami z ochlaju w sąsiednim ośrodku, 4-5 rano, świta. Skradamy się do po cichu, coby nikt nas nie przyciął, z jednym kumplem wspinamy się na płot, siatka gibie się jak cholera, ale... jesteśmy na szczycie!
W tym momencie nadchodzi drugi koleś, zatrzymany wcześniej przez fizjologię, podchodzi do bramy, otwiera ją, staje, rozgląda się i patrząc na nas piłuje mordę na cały regulator:
- Po kiego ch.ja żeście tam wleźli?
Konsternacja, chwila ciszy i spadliśmy na glebę, tarzając się ze śmiechu.
Koleżka tylko popatrzył na nas, odwrócił się i mamrocząc coś w stylu:
- Ku.wa, pajace.
Poszedł do domku.

by Laval

* * * * *

PIERWSZA MYŚL

Znajomym naszym urodziła się córeczka. Oboje zachwyceni, szczęśliwi etc. Odwiedziliśmy ich niedawno, oczywiście ochy i achy i w ogóle jak to jest fajnie być rodzicem. Takie tam bla bla bla... Dumna matka - przedstawiciel medyczny - odpoczywa na macierzyńskim od trudów i znojów codziennej pracy. W międzyczasie kupiła małej książeczkę, w której rodzice zapisują małej jakieś bzdety w stylu "ile ważyłam po urodzeniu", "gdzie spotkali się moi rodzice" i takie tam. Jest też zdanie: "pierwsza myśl mamy na wiadomość, że jest w ciąży". I to było niewypełnione. Pytam dlaczego, lecz dumna mama nie chce odpowiedzieć. Wyciągnąłem to od jej męża. Otóż pierwsza myśl przyszłej mamy wyglądała tak:
- O k....., zabiorą mi samochód!

by hooncfot

* * * * *

SĄ PEWNE PRIORYTETY

Niedawno rozmawiałem z synem na temat ważności niektórych organów. Spytałem go czy można żyć bez mózgu, serca, wątroby itd. i odpowiedział jak należy. Spytałem czy można żyć bez ręki i odrzekł:
- Można, ale nie da się lizaka odpakować.

by alexunder

Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule maila wpisz Autentyk.


Oglądany: 54944x | Komentarzy: 7 | Okejek: 266 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało