Dziś o wróżeniu, sylwestrze, kurczaku w cieście i najprawdziwszym cudzie. Ale i tak pewien geolog wymiótł konkurencję…
WRÓŻBY ANDRZEJKOWE I MAMAGwoli wyjaśnienia, byłem wczoraj wieczorem w u siebie w liceum na jakiejś imprezie andrzejkowej a po powrocie mama wdała się zemną w dyskusję:
- Jak było? Robiliście jakieś wróżby?
- A wiesz tak sobie laliśmy wosk i takie tam duperele.
- No to dobrze i co ci wyszło?
- A wiesz, dokładnie nie wiem, ale coś na kształt penisa.
- Hahaha.
- Wiesz, mamo nie śmiej się bo to oznacza że albo rok będzie ch*jowy albo będę miał syna.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą