Dla niektórych pasażerów sam lot to ogromny stres a co mają powiedzieć ci, którzy trafią na obsługę z poczuciem humoru? Niekiedy nawet doświadczeni piloci bywają zaskakiwani... Zatłoczony samolot miał właśnie wystartować, kiedy 5-letni chłopczyk wpadł w histerie. Niezależnie od tego, co sfrustrowana i zakłopotana matka usilowala robić, zeby go uspokoić, chłopiec krzyczał z furią i kopał siedzenia dookoła niego. Nagle z końca samolotu podszedł spokojnym krokiem starszy mężczyzna w mundurze sił powietrznych. Ruchem reki powstrzymał spłoszoną matkę i coś cicho wyszeptał chłopcu do ucha. Chłopiec natychmiast się uspokoił, grzecznie wziął mame za rękę i po cichu zapiął swój pas. Wszyscy pasażerowie spontanicznie nagrodzili to oklaskami.
Gdy general powoli wrócił na swoje miejsce, jedna ze stewardess po cichu zapytała go:
- Panie generale, jakiego magicznego słowa pan użył, żeby uspokoić tego chłopca?
Starszy pan uśmiechnął się pogodnie i zwierzył się:
Czasy coraz cięższe i młodzież ucząca się coraz cześciej szuka możliwości zarobienia kilku groszy w czasie wakacji na swoje wydatki. Czasami w poszukiwaniu dobrze płatnej pracy wyjeżdżają, a do rodziców piszą listy...
- Kochana Mamo!
Dojechałem szczęśliwie na miejsce. Praca jest fajowa, w dużej mierze siedząca, chociaż czasami cały dzień jestem w ruchu, i to nie bez celu. Chyba zostanę tu jeszcze 2 tygodnie, bo chcą dać mi podwyżkę i mówią, że na tym stanowisku jestem najlepszy bo mam refleks i jestem sprytny. Twierdzą, że wielu moich poprzedników po prostu padało przy tej pracy, nie wiem dlaczego, bo przecież ciężka nie jest. Dziwi mnie to tym bardziej, że ja w zasadzie cały dzień robię uniki a oni mnie za to jeszcze chwalą...
Mój szef to bardzo mądry człowiek, nauczył mnie jednego: Żeby dobrze pracować, należy mieć w pracy swój cel, pilnować go i mocno się go trzymać!
Szef jest dla mnie bardzo dobry tylko chory trochę, ma coś ze słuchem chyba jakiś bardzo wrażliwy czy coś, bo gdy po pracy mówię coś do niego normalnie to on krzyczy do mnie żebym do niego nie krzyczał. Tu jest jeszcze kilka innych osób z tak wyostrzonym słuchem, nie wiem co im jest a głupio mi pytać.
Muszę kończyć, bo nie zdążę przygotować sobie celu na jutro a bez tego szef może nawet wywalić mnie z pracy, cały czas podkreśla, że cel jest najważniejszy...
Całuję Cię mocno
Twój Zdzisiu
P.S. W kopercie znajdziesz moje zdjęcie na którym zobaczysz jak pracuję...
Witaj! Gratulujemy! Właśnie zostałeś wybrany najhojniejszym pracodawcą roku! Nie wierzysz? Twierdzisz, że nikogo nie zatrudniasz? No to spójrz, ile wydajesz na zatrudnianie przeciętnego posła (sztuk: jeden)... Miesięcznie płacisz mu za:
Podstawowe miesięczne uposażenie posła:
Rocznie zaś, płacisz za:
Jeśli to zsumować to w skali roku otrzymamy kwotę: 199 822 zł (nie licząc darmowych wizytówek, pism potrzebnych do wykonywania zawodu jak np.: monitor sejmowy czy dodatkowe 50% zwrotu zakwaterowania na nie dłużej niż 6 miesięcy na czas pracy w sejmie oraz kilku innych „drobiazgów” jak np.: immunitet, gabinet...). Założyliśmy tu, że poseł pełni po jednej z funkcji przewodniczącego i zastępcy komisji oraz przewodniczącego stałej komisji (ale zawsze może pełnić ich więcej...).
Myślisz może, że poseł nie pracuje i tylko trwoni Twoją kasę? Mylisz się! Posłem jest się nieprzerwanie przez cały czas trwania kadencji (24h/dobę!), tak samo nieprzerwanie posiada się na ten czas immunitet. A co z tego wynika? Otóż to, nasz najhojniejszy pracodawco, że nawet nie wiesz za co płacisz swoim pracownikom. Ale odrzućmy matematykę na bok i przejdźmy do konkretów. Oto za co płacisz:
W ciągu dnia poseł zarabia u Ciebie: 547, 46 zł. (ok. jednego zasiłku dla bezrobotnego)
Jeśli poseł obejrzy w telewizji serial „Klan”, to płacisz mu za to: 11,45 zł (ok. ostatniej podwyżki dla emerytów)
Jeśli poseł wyda 15 zł na bilet na „Władcę Pierścieni” to i tak wyjdzie na swoje, bo zarobi u Ciebie: 68,43 zł.
Katar trwa tydzień (leczony lub nie). Jeśli poseł zachoruje, to ten katar przyniesie mu: 3 823,21 zł.
Za sam wysiłek ugotowania jajka na twardo poseł zostanie nagrodzony przez Ciebie: 5,70 zł.
Gdyby poseł chodził do szkoły (a kilku powinno!), to tylko za 6 lekcji zapłacisz mu: 136,87 zł.
Za sam sen poseł dostaje od Ciebie: 182,49 zł.
Za obejrzenie skoku Małysza płacisz mu: 38 groszy.
Nawet za seks nagradzasz go: ok. 91,25 zł. (nie dotyczy posłanki Berger)
Za obejrzenie emocjonującej walki Gołoty z Lenoxem zapłaciłeś mu: 57 groszy.
Kiedy to czytałeś, to już zdążyłeś mu zapłacic jakieś 1,14 zł. Dobrze się zastanów czy chcesz to przeczytać jeszcze raz...
I co? Nadal nie wierzysz, że jesteś najhojniejszym pracodawcą w Polsce?
A teraz wydrukuj to i zanieś swojemu szefowi. Niech bierze z Ciebie przykład!!
Tylko dlaczego jest tak, że gdy Ty nie wywiążesz się ze swoich obowiązków to natychmiast zwolnią Cię dyscyplinarnie, a posłowie choćby nic nie zrealizowali ze swoich obietnic przedwyborczych (bo na tej zasadzie ich "zatrudniamy') to spokojnie "dojadą" przynajmniej do końca kadencji za NASZE PIENIĄDZE?!
Ciekawe co by się działo gdyby np. po zebraniu określonej ilości podpisów można było zwolnić dyscyplinarnie posła?
Pewnie nic, bo nawet gdyby udało się zebrać 100 000 podpisów pod obywatelskim projektem takiej ustawy to pozostaje jeden "malutki problemik"...
taką ustawę musiałby zatwierdzić sejm...
** dane o zarobkach posłów zaczerpnięto z: https://www.sejm.gov.pl/wydarzenia/kad4inf/info/infor.htm
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą