Szukaj Pokaż menu

Jan Himilsbach urodzony 31 listopada 1931 r.

95 823  
400   24  
Wejdź do Monster Galerii"Marcel Proust spod budki z piwem": tym mianem miał podobno określić Himilsbacha Tadeusz Konwicki. Trudno się pod tym nie podpisać. Janowi Himilsbachowi absurd towarzyszył od początku - w metryce jego urodzenia pijana urzędniczka wpisała datę 31 listopada. Inni mówią, że za pomyłkę odpowiada jego ojciec, który po intensywnym świętowaniu narodzin syna nie mógł sobie przypomnieć właściwej daty. Tak czy inaczej - zawinił alkohol.
Oto kilka historyjek z dorosłego życia tego niepowtarzalnego aktora:


Przed barem "Zodiak" w Warszawie, gdy robotnicy układali chodnik
- "Tyle dróg budują, tylko, ku**a, nie ma dokąd iść!".

* * *

W hotelu, gdzie dzielił pokój ze znawcą antyku, poetą, Mieczysławem Jastrunem
- "Ustalmy, szczamy do umywalki czy nie?".

Siostra Śnieżka i krasnale na prochach

36 318  
8   4  
Podczas, gdy Disney przygotowuje się do nakręcenia Królewny Śnieżki 2003, gwiazda pracuje nad tym, by ulepszyć życie domowników. Z pomocą Association Pharmaceutical Manufacturer Research ( PhRMA), Śnieżka serwuje krasnalom hormon wzrostu i szczególnie starannie dobrała lekarstwa na przypadłości każdego z nich by w nowej wersji dzieci po raz pierwszy w życiu zobaczyły krasnale w pełni zdrowia fizycznego i psychicznego. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) popiera tę zmianę i zapowiada walkę z propagowaniem, w innych kreskówkach, postaci mających jakieś odchyły psychiczne.


Krasnal znany jako Śpioch, był nie tylko najmniej produktywnym krasnalem ale także stwarzał zagrożenie przy pracy w kopalni diamentów. Za każdym razem, gdy rozlegał się dźwięk dzwonu po którym należało wyciągać z tunelu Gapcia i Doc’a wiedziałam, że Śpioch odpłynął w krainę snu. Dzięki dobroczynnym działaniom Provigilu, krasnal stał się całkiem dziarski. Od ręki wykonuje powierzoną pracę. Nawet nie próbuj zaczynać pogawędki. Wymamrocze na odczepnego parę słów i zaraz wraca do pracy.

Jak wnieść na stadion zapas piwa

12 667  
0   4  
Polska reprezentacja znowu pokazała "klasę", nic tylko się napić. A, że w przypadku naszej reprezentacji nie trzeba czekać do końca meczu by napić się z rozpaczy oto sposób jak wnieść na stadion zapas własnego piwa aby nie przepłacać na miejscu:
Jedyną wadą jest to, że z takim baniaczkiem z pewnością wypatrzą nas, niewidziani od 10 lat kumple-sępy, nawet z drugiego końca stadionu, bez lornetek... ;)
0
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Siostra Śnieżka i krasnale na prochach
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Może w tym będziemy mieli szanse?
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Judoka Józef i precelkowy chwyt Japończyka Yamamoto
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Wciąż pożądani przez reklamodawców!
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Re: Jak zrobić loda?
Przejdź do artykułu Amerykański świat sportu

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą