90-letni żółw nazwany Pani T przeżył prawdziwy horror. W czasie gdy przeczekiwał zimę w stanie hibernacji, szczury zjadły mu dwie przednie nogi. Na szczęście znaleźli się ludzie dobrej woli, którzy pomogli biedakowi i dzięki nim jego życie stało się jeszcze ciekawsze niż dotychczas.
Właścicielem Pani T jest Jude Ryder z Pembrook w Walii i kiedy odkryła stan swego żółwia, była przerażona. Nawet wizyty u weterynarza, razem warte 1 000 funtów, niewiele pomogły w poprawieniu stanu okaleczonego zwierzaka.
Wybawcą nieszczęśnika okazał się 37-letni syn pani Ryder, Dale, który z zawodu jest inżynierem mechanikiem. Dale przykleił Pani T koła od modelu samolotu, dzięki czemu żółw nie tylko może znowu się poruszać, ale śmiga dwa razy szybciej, niż robił to wcześniej.
Pani Ryder nie może się nacieszyć z pomysłu syna: "To tak jakby zainstalować jej turbodoładowanie - biega dwa razy szybciej niż kiedyś. Pani T jak na żółwia jest dość młoda, spokojnie pożyje jeszcze 50 lat, jedyne co jej potrzeba to zmiana opon od czasu do czasu."
Pierwotnie żółw był własnością Dale'a, który otrzymał go w prezencie w wieku 8 lat. Wtedy Pani T miała już około 60 lat.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą