Znane od czasów starożytnych afrykańskie ślimaki z gatunku Achatina fulica należą do największych ślimaków na świecie. Gdy zauważono, że ślimak ten używa swojego śluzu do odbudowy muszli, spróbowano zastosować ten naturalny środek w kosmetyce. Obecnie na podstawie składników zawartych w ich śluźnie wytwarza się między innymi kremy do twarzy stosowane w terapii trądziku, oparzeń, brodawek i innych niefajnych rzeczy, które zniechęcają nas do przeglądania się w lustrze. Oprócz kremu, można zdecydować się także na masaż ślimakiem. Zasada jest bardzo prosta – ślimak łazi sobie po naszej twarzy, a gdy już wydzieli wystarczająco dużo śluzu, wydzielinę wmasowuje się w skórę. Zabieg trwa około 20 minut, a w jego rezultacie skóra robi się napięta, aksamitna i świeża.

#2. Masaż wężami

O tym, że stres negatywnie wpływa na nasz wygląd nie trzeba nikogo przekonywać. Wiedzą to wszyscy, którym praca spędza sen z powiek. Może powinni spróbować masażu wężami? Ich powolne, równomierne ruchy udzielają się człowiekowi, regulując rytm jego serca, rozluźniając mięśnie i uwalniając od negatywnego myślenia. Niektórzy uważają, że węże wyczuwają źródła bólu mięśni i oddziałują właśnie na te strefy. Panowie twierdzą jeszcze, że dzięki nietypowemu masażowi poprawiła się ich potencja. Co ciekawe, nie każdy wąż nadaje się do każdego schorzenia: masaż relaksacyjny wykonuje się z pomocą kilku małych gadów, ale do leczenia używa się już wielkich węży, np. pytonów, którymi przykrywa się pacjenta niczym pierzynką.

#3. Zastrzyki z krwi

Ten zabieg jest niezwykle popularny w USA, gdzie reklamuje go sama Kim Kardashian. Jego zwolennicy określają go mianem naturalnej i nieszkodliwej alternatywy dla zastrzyków chemicznych. Zasada jest bardzo prosta: najpierw pobiera się krew z różnych części ciała, a potem wstrzykuje ją w twarz.

#4. Maska z odchodów słowika

Chodzą słuchy, że właśnie tej masce Victoria i David Beckham zawdzięczają swoje piękne celebryckie lica. Odchody słowika zawierają dużo doskonale nawilżającego mocznika i guaniny, która wybiela cerę i nadaje jej perłowy blask. Po takim zabiegu skóra twarzy jest pozbawiona śladów braku snu i nadmiaru świecącego łoju, a jej pory są zwężone. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie zapach...

#5. Masaż, podczas którego dostajemy po mordzie

Tajski masaż może niektórym z nas kojarzyć się z czymś zupełnie innym, niż z byciem bitym po twarzy. Na Tajlandii twierdzą, że trwający 15 minut zabieg może przywrócić młodość już od pierwszego razu. Masaż wykonuje się poprzez dokładne uderzanie pacjenta w określone części twarzy. Za taką przyjemność ściągną z nas jakieś 350 dolarów.

#6. Ogniowe odmładzanie skóry

Chińczycy stosują tę metodę od dawna. Polega ona na nałożeniu na twarz (bądź inną część ciała) pacjenta specjalnej tkaniny nasączonej substancją z dodatkiem alkoholu i podpaleniu jej. Ma to stymulować powłokę skórną, znacząco polepszać kolor cery, usuwać wiszącą skórę i odwracać proces tworzenia się zmarszczek.

#7. Maska ze złota

Nie od dziś wiemy, że złoto jest fajne. Gdy badania potwierdziły zbawienny wpływ tego minerału na nasze ciało, salon urody "Mar-a-Lago" z amerykańskiej Florydy wprowadził do swojej oferty maskę z 24-karatowego złota. Specjaliści twierdzą, że pozwala to na zatrzymanie starzenia się skóry i wybawia od cellulitu.