Tłumacze sprzysięgli: Iskierka & Petroff
Rosjanie, jakby nie patrzeć, to nasz bratni naród. Konkurujemy w spożyciu i jak się okazuje w poczuciu humoru. Dzisiaj przedstawiamy próbkę ichniego dowcipu. Jeśli się wam spodoba i pomożecie, to być może ten dział zagości u nas na stałe...
* * *
Student dzwoni z moskiewskiego campusu do domu, coby mu cośik podesłali, bo jak wiadomo, dola studenta ciężka..
- Słuchaj, Wowan, nie wiem, co ci wysłać – odpowiada rodzic. Owoce w taki upał nie dotrą – prędzej się zepsują. Ryby? Poczta nie przyjmie – powiedzą, że capi!
- W takim razie przyślijcie mi pecunię!
Pauza.
- Że jak?
- Pecunia non olet!
* * *
Mały Wania znudzony zabawą postanowił obejrzeć sobie jakiś film na video, pobuszował w tatusiowej videotece i włączył ku swojej wielkiej radości jakiegoś tam rosyjskiego pornola. Po pewnym czasie zaniepokojona dziwnymi odgłosami babcia zawołała ze swego pokoju:
- Waniuszka! A co ty tam robisz?
- Oglądam film, babciu!
- A co to za film?
- Wojenny!
- A kto to tak głośno jęczy?
- Babciu, cicho! To główny bohater umiera..
* * *
Pewnego razu Miszka postanowił zaprosić Nataszę do restauracji, jako że nie był częstym bywalcem takich lokalów, gdy jego towarzyszka wybrała się do toalety, zawołał kelnera i zdesperowanym głosem zapytał:
- Panie, złociutki.. jestem tu z damą — poradź pan jakie wino zamówić!
- Pan jest tu z tą damą, co właśnie weszła do toalety?
- Tak.
- Uuuu.. w takim razie bierz pan litr samogonu!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą