Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Cztery rzeczy, których nie wiecie o wydawaniu książek

68 573  
106   39  
Wydawanie książki jest jak flirt. Łatwiej jest tym, którzy są znani, mają kasę lub prezentują się nad wyraz atrakcyjnie. Kombinacja tych rzeczy sprawia, że nawet nie musisz się zbytnio wysilać. Oczywiście, życie jest kobietą kapryśną (a czasami wręcz sfochowaną!) więc tych najambitniejszych obdarza talentem, reputacją oraz sytuacją finansową godną pożałowania, śmiejąc się zuchwale w twarz i popijając przy tym drinka.

I co, poddajesz się? Ale gdzież tam. Poprawiasz swoją nędzną stylówę i komponujesz w głowie najlepszy tekst patrząc zazdrośnie na mięśniaków, którzy puszą swoje pełne podziwu, krągłe zdania, ubrane w opięte metafory. W środku aż cię skręca, ale ewidentnie widać, że piękne panny wolą tamtych, więc czymś musisz im zaimponować.

Staczasz więc największą walkę ze wszystkich, w jakich do tej pory przyszło ci brać udział. Walkę pomiędzy sobą samym, a…samym sobą. Dlaczego? Bo oto pisarz wylewa na kartkę papieru litery płynące w jego krwiobiegu. Czasami nawet dramatyczniej, wykrwawia się tuszem. Bywa, że słowa nie przychodzą lekko, a to co się pojawia jest żenujące. Człowiek więc musi się poprawiać. Koryguje, dopisuje, zmienia, dodaje, upiększa, a przede wszystkim pokonuje własne wątpliwości, czy to już grafomaństwo, czy może wybitna sztuka.

Dobra, gadka gotowa, stylówa poprawiona, więc przy wtórze swojej ulubionej piosenki czas zagadać do jednej z dziewczyn. Co tam do jednej. Cały klub jest twój! Możesz zagadać do każdej po kolei. Wydawnictw przecież w bród. Po drodze mijasz niestety lustro i twoje własne odbicie automatycznie cię przeraża. Widzisz miliony rzeczy, które mógłbyś poprawić, ale czujesz, że musisz to zrobić. Skoro bowiem spędziłeś długie godziny na obmyślaniu najlepszego tekstu, z nieśmiałością godną zaproszenia swojej szkolnej miłości na pierwszą randkę, pisarz zagaduje wydawcę.
I kiedy wreszcie któraś z tych długonogich, pięknych panien odpowie na twoje zaloty, następuje euforia. Palpitacje serca, brak snu, marzenia na jawie, narkotyczny trans. Pierwsze randki spełniają zazwyczaj swoje oczekiwania. Oczywiście do czasu. Im robi się poważniej, tym człowiek szerzej i szerzej otwiera zaskoczone oczy zastanawiając się, jak mógł to wszystko przegapić.

PIERWSZE WRAŻENIE


OK. Doskonale wiesz, że liczy się pierwsze wrażenie, ale masz nadzieję, że jednak zdążysz otworzyć usta zanim zostaniesz skreślony. BŁĄD! Zgadnijcie ile czasu księgarz poświęca uwagi na dobór książki? Sześć sekund. Dokładnie tak mi powiedziano. Jeżeli spodoba mu się okładka (i tytuł) zagląda na to, co jest z tyłu, a jeśli i to przypadnie mu do gustu – zamawia. Nie wiem, kto ukuł powiedzenie, aby nie oceniać książki po okładce, ale na pewno nie byli to księgarze. Dopiero jak będziesz odstawiony i kulturalny postanowi z tobą porozmawiać. A nuż może okażesz się kimś więcej, niż kolejnym frajerem.

SPRZĄTANIE

Udało ci się zaprosić ją do swojej kawalerki? Farciarzu. Zanim przekręcisz kluczyk w drzwiach wpuszczając ją do środka, zastanawiasz się tylko, czy wszystko leży na swoim miejscu. Wiesz, że masz syf, ale wysprzątałeś to, co najbardziej widoczne, więc może nie zauważy za dużo? A gdzie tam. Pierwsze spotkanie może przejdzie jeszcze bez echa, lecz im dalej w las, tym więcej się nasłuchasz, jakiego bałaganu narobiłeś.

Z pisaniem jest dokładnie tak samo. Kiedy dostajesz tekst po korekcie, przy odrobinie szczęścia, na pierwszej stronie możesz nawet nie zauważyć zmian. Kolejne strony bywają jednak niesamowicie pokreślone. Nie kłócisz się z błędami ortograficznymi, stylistycznymi, czy składniowymi. Mimo że setki razy czytałeś ten tekst, wcześniej ich nawet nie zauważyłeś. Nie wynika to z niedbałości. Myśli po prostu płyną czasami szerokim nurtem, więc zjedzenie litery, ogonka, czy pomyłki zdarzają się nawet najlepszym. Pamiętam, jak kiedyś czytałem „Zieloną milę” Kinga. Na końcu drugiego wydania napisał, że dopiero dzięki fanom odkrył, iż jeden z jego bohaterów podnosi rękoma przedmiot z ziemi, mimo iż jest wówczas szczelnie zapięty w kaftan bezpieczeństwa.

BIZNES

Jest jedna bezcenna rada na udaną randkę. Postaw jej drinka. Sobie też. To przełamie lody i rozluźnia język. Dobry przyjaciel powiedział mi kiedyś, że „posiadanie dziewczyny jest równoznaczne z posiadaniem tornada w portfelu, który wywiewa wszystkie oszczędności.
Polityka.pl opublikowała niedawno (https://www.polityka.pl/galerie/1632449,9,najprostsze-i-jednoczesnie-najlepiej-platne-zawody-na-swiecie.read) zestawienie najlepiej płatnych zawodów. Pisarz nieetatowy, jest tam na drugim miejscu. Ekhem. W oczach odbija się odblask dolarów spadających niby manna z nieba. Jako debiutant nie liczysz na zysk (a jeśli liczysz, toś naiwny), liczysz na to, że ktoś weźmie twoją książkę do ręki i rozpozna w niej cień potencjału. Na półce jedna książka niczym nie wyróżnia się od drugiej. Może kolorem okładki, może bardziej krzykliwym tytułem, ale z grubsza, jest tylko jedną z wielu historii oprawioną w ramki okładki, obok prawdziwych hitów.
Najlepsza reklama dla książki, to informacja powtarzana z ust do ust. Książka sama nie rzuci się na czytelnika, nie zacznie się łasić i nie wskoczy na ręce. Nie jest w dotyku milsza od innych. W Polsce dodatkowo jest brak tendencji do reklamowania książek, nawet tych poczytnych autorów.
Jedyne, co możesz zrobić, to puścić informację w świat.

MIŁOŚĆ DO OSTATNIEJ KROPLI TUSZU


Nie ma co powtarzać starych prawd i dowcipów o mężczyznach, którzy porzuceni przez kobiety wiedli długie i szczęśliwe życie kawalera. Uczysz się żyć ze swoją miłością. Raz cię uskrzydla, a raz ciągnie za giry do piekła. Lecz przede wszystkim, jest w niej coś takiego, czemu nie potrafisz się oprzeć. Jednego jestem pewien. Wydanie jednej książki nie zmienia jeszcze niczego. Żadnych czerwonych dywanów, pierwszych rzędów i darmowych próbek rzeczy, które producenci chcą, żebyś zareklamował. Szukasz więc dalej, ale chciałbyś pozostać wierny swojemu stylowi i samemu sobie. Masz masę pomysłów w głowie, ale gdy wydałeś jedną książkę puste strony zipią jakby z jeszcze większą zajadłością. Prowokując cię, udowadniając, że nigdy nie będziesz lepszy. Z drugiej strony porażka już tu jest, nie trzeba się o nią starać, wystarczy nic nie robić. A miłość popycha ludzi do szalonych rzeczy. I pisanie, czego może nie wiecie, to jest właśnie takie szaleństwo.
„Zdaniem Michała z psami było jak z kobietami. Patrząc na nie masz złe przeczucia, bo wiesz, że trzeba będzie się opiekować, zająć i martwić. I żaden zdroworozsądkowy facet nie wziąłby sobie tego kłopotu na głowę. A potem zakochujesz się i w rzyć możesz sobie wsadzić wszystkie te postanowienia.”
56

Oglądany: 68573x | Komentarzy: 39 | Okejek: 106 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

17.04

16.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało