Jesień ludzie. Zimno, smutno, mokro, liście opadają... i nie tylko liście.Ogólnie samopoczucie tak jak i pogoda - nic się nikomu nie chce... Ale oto przed wami, jedyny skuteczny niedzielny dopalacz:
Zaczynamy "Polowaniem na ... kolorowy październik"
borgia:
Moja małżonka, sprawdza synowi - pierwszaczek - lekcje. Przygląda się jakiemuś ćwiczeniu, w którym trzeba było pokolorować owoce wedle tego ile mają sylab. No jak na przykład ar-buz to na czerwono, bo dwusylabowce mają przypisany czerwony, cy-try-na - na zielono bo trzysyabowce to zielony. Głupie to troche ale tak to skonstruowali.
Żonka czyta więc te sylaby i nagle z wyrzutem do młodego:
- Synku ile sylab ma słowo wiśnia !?
Syn z drugiego pokoju, sprzed komputera, znudzony:
- No dwie...
- Dwie. To czemu pokolorowałeś ją tak jakby miała trzy?!!!
Syn z głębokim westchnięciem: - Bo to jest czereśnia mamo
Skoro jesteśmy już przy "soli naszej ziemi" to teraz kontynuacja tematu pt: "Program - pierwsza praca... kurs dla kierowników":
grzesl:
Moja uczy w szkole. Wczoraj jeden z pierwszaków, w czasie lekcji, zaczął roznosić po ławkach malutkie karteczki. Oczywiście wyhaczyła go natychmiast i pyta:
- Łukasz, co to za karteczki?
- To są zaproszenia na występ w przerwie.
- A kto wystąpi?
- Ja i kolega.
- A co będziecie pokazywać?
- Kolega będzie tańczył, a ja będę stał!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą