Do 12-13 roku życia byłem przekonany, że ser rośnie na krzewach. Mój brat jest z tego szczególnie dumny.
Wychowałam się w San Diego. Kiedy miałam 26 lat, wybrałam się na wycieczkę do północnej Nebraski. Kiedy jechałam autobusem nad rzekę, zobaczyłam wielkiego bawoła. Sądziłam, że te zwierzęta już dawno wyginęły - jak dinozaury. Ku mojemu zdziwieniu i po tym, jak 15 osób przewróciło oczami dowiedziałam się, że są zwykłymi, powszechnie spotykanymi w tych stronach zwierzętami.
W tym przypadku to ja byłem osobą, która uświadamiała.
Siedzieliśmy z kumplem u mnie. Byliśmy w szkole średniej, więc mieliśmy jakieś 17-18 lat. Wstał z kanapy i zapytał: "Ziom, mogę opróżnić jaja w twojej łazience?". Odmówiłem. Kategorycznie. Skąd mu to w ogóle przyszło do głowy?
Wkurzył się. Zapytał dlaczego, do cholery, nie może się u mnie wysikać. Musiałem mu wyjaśnić, że opróżnianie jaj nie jest synonimem oddawania moczu. Był święcie przekonany, że uryna znajduje się w worku mosznowym. Słuchał uważnie i zdawał się rozumieć, ale zapytał jeszcze:
- To dlaczego jaja mnie bolą, kiedy muszę się wysikać?
Nie wiem, na Jowisza. Zapytaj lekarza!
Że ptaki nie żyją w gniazdach. Wiją je tylko dla młodych. Dowiedziałem się w wieku 72 lat. Jestem doktorem biofizyki, nie zoologii.
Myślałem, że renifery to zmyślone stworzenia, które pomagały Mikołajowi w Święta. Sądziłem tak do 18 roku życia. Wtedy mama pokazała mi prawdziwego renifera. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom!
Spotkałem dwie osoby, które sądziły, że Słońce i Księżyc to jedno i to samo. Jedna miała 20, druga 18 lat.
Kiedy jeden z moich znajomych miał 17 lat, dowiedział się, że jajka na twardo nie są innym "typem" jajka. Sądził, że jakimś cudem kury znoszą dwa rodzaje...
Zawsze sądziłam, że jeśli facet nie przytrzymuje penisa podczas sikania, jego przyrodzenie będzie wić się jak wąż strażacki.
Powiedziałem koledze, że ma coś na nosie. "Którym?" - zapytał. Zawsze sądził, że masz lewy i prawy nos, a nie dziurki w nosie.
Kiedy byłem mały, uwielbiałem Jasia Fasolę. Moja mama pojechała do Anglii odwiedzić krewnych i dała mi pocztówkę z jego autografem. Miałem dopiero dwadzieścia parę lat gdy zdałem sobie sprawę, że to jej charakter pisma...
Od urodzenia mieszkam w jednym miejscu (ponad 20 lat). Osoba, która wprowadziła się tu tydzień temu uświadomiła mi, że nazwy ulic uporządkowane są alfabetycznie od północy do południa.
Że kaczki są wszystkożerne. Kiedy byłem mały, zawsze chodziliśmy do lokalnego parku nad jeziorem i karmiliśmy kaczki chlebem (tak, teraz wiem, że to bardzo im szkodzi). Nigdy nie przyszło mi do głowy, że kaczki jedzą ryby, dopóki tego nie zobaczyłem. Miałem 26 lat.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą