Dla jednych zimna i wiecznie deszczowa, dla innych przepełniony zielenią raj. Co jak co, Irlandia większości z nas na pewno nie jest obojętna (ale żeby tak od raz kochać jak Irlandię...?).
#1. Język irlandzki
Ojczystym językiem Irlandczyków jest irlandzki (Gaeilge), jednak spośród 4,7 mln mieszkańców kraju na co dzień posługuje się nim zaledwie 77 tys. osób. Jeszcze do niedawna do zapisu irlandzkiego stosowano specjalny alfabet irlandzki, co dodatkowo utrudniało sprawę.
#2. Religia
Według opracowań statystycznych aż 90% irlandzkiej populacji to katolicy. Według przeprowadzonych badań… zaledwie co trzecia osoba z tego czcigodnego grona kiedykolwiek widziała kościół od środka. Chyba że na zagranicznych wczasach.
#3. Św. Patryk
Najbardziej popularne irlandzkie święto – Dzień św. Patryka – hucznie obchodzone jest nie tylko w ojczyźnie, ale też w USA czy nawet Polsce. Tymczasem jego patron… wcale nie był Irlandczykiem. Urodził się w Brytanii, skąd w wieku 16 lat został porwany przez grupę piratów i wywieziony do Irlandii, by… pasać owce.
#4. Biały Dom
Wielu Irlandczyków w historii zdecydowało się przenieść za ocean i rozpocząć nowe życie w Ameryce – to wyjaśnia popularność Dnia św. Patryka w USA. Ale i Amerykanie mają za co Irlandczykom dziękować – to właśnie irlandzki architekt, James Hoban, jest autorem projektu najbardziej amerykańskiego miejsca w całych Stanach – Białego Domu.
#5. Starość
W niepozornej z natury Irlandii znajduje się całkiem sporo najstarszych rzeczy na świecie. Najstarsza czynna latarnia – Hook Lighthouse – powstała około 1200 r. Najstarszy klub jachtowy – The Royal Cork Yacht Club – założono w 1720. Aha, jest też oczywiście najstarszy bar na świecie – Sean’s Bar, który funkcjonuje nieprzerwanie już od ponad 1100 lat.
#6. Piwo
A skoro była już mowa o barach, to… statystyczny Irlandczyk spożywa rocznie 98,2 l piwa, co plasuje Irlandię na 6. miejscu w rankingu krajów, w których piwa pije się najwięcej. Jak na tym tle wypada Polska? Z wynikiem 100,8 l znalazła się o dokładnie jedną pozycję wyżej.
#7. Eurowizja
Irlandzkie przyśpiewki okazują się wyjątkowo dobrze wpadać w ucho, bo to właśnie Irlandia jest krajem, który jak dotąd najwięcej razy sięgał po zwycięstwo w konkursie Eurowizji. Zaszczyt umiarkowany, to fakt, ale z siedmioma zwycięstwami Irlandia wyprzedza Szwecję (6) czy Francję, Luksemburg i Wielką Brytanię (po 5) oraz… Polskę (0).
#8. Halloween
Skąd wzięło się Halloween? Bynajmniej nie z Ameryki, jak twierdzą najgłośniejsi krytykanci obchodów. Jego historia sięga bowiem dalej – do Irlandii i obchodzonego tam niegdyś święta Samhain oznaczającego zakończenie zbiorów i początek sezonu zimowego.
#9. John Tyndall
Jednym z najbardziej wszechstronnych Irlandczyków był żyjący w XIX wieku John Tyndall. Filozof, badacz, fizyk. Jako pierwszy zdobył włoski „przedwierzchołek" Matterhornu (Pic Tyndall), wymyślił metodę potrójnej pasteryzacji żywności (tyndalizacja) i opisał zjawisko powstawania stożka świetlnego (efekty Tyndalla).
#10. UFO
Z czym koresponduje wysokie spożycie piwa (oraz whiskey)? Można by zakładać, że z równie wysoką skłonnością do widzenia rzeczy, które nie miały miejsca. A jednak to właśnie Irlandia, spośród wszystkich państw Europy, jest właśnie w tym, w którym każdego roku notuje się najmniej doniesień o UFO.
#11. Browar
Kupić czy wynajmować? To pytanie zadaje sobie wiele osób, a odpowiedź nie jest jednoznaczna. A już na pewno nie tak jednoznaczna, jak w przypadku browaru Guinnessa w Dublinie. Historyczna budowla stoi na wynajmowanej działce. Umowę podpisano… na 9000 lat. Stały czynsz roczny? Mniej więcej… 45 funtów.
#12. Guinness
Guinness to piwo, które jednoznacznie kojarzy się z Irlandią, jednak wcale nie w Irlandii pija się go najwięcej. Na pierwszym miejscu znajduje się bowiem Wielka Brytania. A więc na drugim? Nic z tych rzeczy – Nigeria (aż 40% produkcji Guinnessa trafia ogółem do Afryki), a dopiero na najniższym stopniu podium stoi Irlandia. Czwarty jest Kamerun, piąte Stany Zjednoczone.
#13. Urodziny
Najdziwniejsze tradycje urodzinowe? Zapytajcie Irlandczyków. Ci bowiem mają wesoły zwyczaj unoszenia świętującego dziecka nogami do góry, a następnie… uderzanie (w założeniach delikatne zapewne) jego głową o podłogę. Ile razy? A dokładnie tyle, ile lat właśnie kończy – plus jeden na zapas.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą