Dzieje się to po raz pierwszy w historii, ale sytuacja nabrzmiała tak bardzo, że nie można dłużej tego zamiatać pod dywan. Niech wypowie się sam, jak twierdzi niesłusznie oskarżony.
Przypomnijmy co się zdarzyło: niezidentyfikowana dokładnie liczba księży wpadła na parafię księdza Tomasza w Dąbrowie Górniczej, który zorganizował imprezę zakrapianą środkami na potencję, na którą księża zaprosili zewnętrznego gościa, by go zapewne nawracać na właściwe wyznanie, niestety on się nie dał nawrócić i sprawy wyrwały się spod kontroli... trochę. Zupełnie przypadkiem ksiądz Tomasz został odsunięty od posługi, a jego biskup wziął go nieco w obronę.
Po powrocie z urlopu ksiądz Tomasz z Dąbrowy Górniczej postanowił się ustosunkować do niesprawiedliwych zarzutów wysyłając takiego maila do Wyborczej:Od ponad tygodnia nie milkną echa skandalu wywołanego przez media dotyczące mojej osoby i rzekomych skandalicznych wydarzeń mających miejsce w moim mieszkaniu przy parafii w Dąbrowie Górniczej. W związku z tym oświadczam, że kwestionuję wszelkie ustalenia prasy i mediów, w szczególności powtarzane wciąż i powielane na różne sposoby informacje dotyczące liczby księży mających przebywać w moim mieszkaniu i braniu udziału w opisywanych przez media wydarzeniach.
Z dnia na dzień zmieniają się podawane fakty, o których słyszymy lub czytamy z co raz to nowych relacji medialnych. Odbieram to jako ewidentne uderzenie w Kościół, a w tym w duchowieństwo i wiernych, by poniżyć jego pozycję, zadania i misję. Myślę, że gdyby cokolwiek podobnego wydarzyło się osobie mało znanej, o innej profesji, nie medialnej, nie duchownej to nie było by w ogóle sprawy.
Warto przeczytać, jaka jest definicja orgii. Określenia typu: podobno, miał, mieli – nigdy nie można uznawać za faktyczne bez pewnych dowodów. Z doniesień medialnych dowiedziałem się, że mają być mi postawione zarzuty odnośnie do nieudzielenia przeze mnie pomocy. Stanowczo sprzeciwiam się temu, abym świadomy niebezpieczeństwa utraty życia człowieka, nie chciał podjąć kroków w celu jego ratowania
Dziwi mnie postawa przepraszania przez niektóre osoby i instytucje za rzeczy i wydarzenia, które się nie wydarzyły. Kiedy prowadzone jest postępowanie wyjaśniające, zarówno ze strony cywilnej, jak i kościelnej, nie można nikogo skazywać przed wydaniem ostatecznego wyroku.
I co, teraz wam nie jest głupio, że oskarżyliście niewinnego oraz obolałego człowieka?
Ps. Więcej o orgiach w kościele przeczytacie
tutaj a tutaj
znajdziecie reakcje na imprezę w Dąbrowie w memach
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą