Wyobraźcie sobie, że żyjemy w równoległej rzeczywistości.
Takiej rzeczywistości, w której polskie komedie nadal bawią, a
świeże pomysły są zawsze mile widziane w naszej kinematografii.
Takiej rzeczywistości, w której „Seksmisja” nie powstała w
1983 roku, ale ponad 40 lat później. Dokładnie teraz. W epoce
platform streamingowych i politycznej poprawności.
Dawno nie przyglądaliśmy się Matce Naturze od tej mniej przyjemnej strony. Dziś zobaczymy m.in. walkę dwóch tygrysów, ślimaka z gniazdem szerszenia na skorupie oraz lwa, który atakuje lamparta na drzewie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą