Dziś zobaczysz jakiego można sobie obciachu narobić nie znając się na rowerach, jakie wszystkie tematy można podejmować ze swoją kobietą, oraz co się dzieje, gdy ktoś broni piłkarzy...
Dawno dawno temu... Z ex-mężczyzną mojego życia.
Wizyta w hipermarkecie. On na stoisko z jakimiś rowerowymi częściami, ja na ciuchy i kosmetyki. Po jakimś czasie jak już wszystko swoje wyoglądałam, podreptałam w stronę tych rowerów. Stoi. Coś tam ogląda. Nie wygląda żeby chciał już iść precz. No to co mam zrobić-biorę jakąś pierwszą lepszą rzecz do ręki, stoję koło niego i patrzę. Ochraniacze, kaski rowerowe, a ja tu berecik ładny czarny milusi trzymam... Taki trójkątny, jak studenci w USA mają, tylko mniejszy i jakiś miękki. Naciągam na głowę, poprawiam tu i ówdzie i trącam mojego Misia:
-Zobacz, Kochanie, jaki ładny berecik, tylko ta gumka trochę pije w czoło...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą