"W rozdeptanych butach..."
W rozdeptanych butach z obciętym uchem
wędruję wdychając kosmos podwójnie pierzasty.
Upajam się swoim jednostajnym ruchem...
Niespiesznie mijając magiczne jeziora i las stary.
Gdzie strzyżyk sfrunął z klonu na leszczynę
wzbudzając ciekawość brązowopłowego jelenia.
Którego niewypowiedziane imię zapiszę
na kartach wspomnień oddanych do zapomnienia.
Przemierzam świat według słońca i cieni.
Wędrować będę aż dotrę do tego brzegu.
Gdzie potężna woda szepcze ziemi
o tym co zgubiliśmy w szaleńczym biegu...
Płynę statkiem pijanym wyklętych poetów.
Gwiazda polarna zawieszona na błękitnej płachcie.
Prowadzi mnie w stronę szachulcowych domów
gdzie spijam z ust wymyślone historie.
Nasyciwszy jestestwo wyruszam w dalszą drogę.
Na wozie z sianem szlakiem syna gromu.
Zostawiam za swymi plecami wszystko co mogę.
Śpiewając głośno o tym co pisane komu.
W rozdeptanych butach z obciętym uchem
wędruję wdychając kosmos podwójnie pierzasty.
Upajam się swoim jednostajnym ruchem...
Niespiesznie mijając magiczne jeziora i las stary.
Gdzie strzyżyk sfrunął z klonu na leszczynę
wzbudzając ciekawość brązowopłowego jelenia.
Którego niewypowiedziane imię zapiszę
na kartach wspomnień oddanych do zapomnienia.
Przemierzam świat według słońca i cieni.
Wędrować będę aż dotrę do tego brzegu.
Gdzie potężna woda szepcze ziemi
o tym co zgubiliśmy w szaleńczym biegu...
Płynę statkiem pijanym wyklętych poetów.
Gwiazda polarna zawieszona na błękitnej płachcie.
Prowadzi mnie w stronę szachulcowych domów
gdzie spijam z ust wymyślone historie.
Nasyciwszy jestestwo wyruszam w dalszą drogę.
Na wozie z sianem szlakiem syna gromu.
Zostawiam za swymi plecami wszystko co mogę.
Śpiewając głośno o tym co pisane komu.
--
Always look on the bright side of life!