Na złość z dedykacją wszystkim co to bułkę przez bibułkę. Z zastosowaniem środków wyrazu, polszczyzny, sześciu monet i dwudziestu dwóch kart telefonicznych. Z gimnazjalnym pozdrowieniem wygrzebanym z szuflady. Globus cum melle et papavere.


Pani historia?
- Tak
Nazwisko?
- Współczesna

Jest taka teoria...
Że pani to z każdym
i że wszystko
Robią co chcą
gębę wycierają
A pani tak nic?

*wzruszenie ramion*

- A kto zawalczy?
prawda próbowała
leży teraz gdzieś
pośrodku...

A pani co? za mała?
Przecież historia
w naszym grajdołku
to wielka sprawa...

- Wielka czy nie
przychodzi jeden
z drugim i bierze
jak chce...

A ludzie?
Nikt nie broni?

- Dla nich to ja
jestem czarno-biała
w tym swoim brudzie
tylko pistolet do skroni
dla ulicy tylko hasla
Agent! Zdrajca!
Żyd! Komunista!
Jedni, że ja chrzczona
Drudzy - ateistka
Nałożę trochę szminki
i zaczyna się akcja
"Gdzie tradycja?"
taka panie... ta ulica

I co dalej?
Tak już zostanie?

- Słuchaj no, swoje powiem
Niby jestem młoda
a swoje widziałem
teczki, teczuszki
niejedno jednym słowem
tak więc drogi Panie
żadna to osłoda
kiedy każdy tutaj
specjalista
do sądów pierwszy
od faktów najdalej

Jakaś rada? Może...

- Tylko bałtyckie!
Widzisz?
przesiąkam na nowo
bełkotem tego stada
Może, może...
kiedy zamiast
dwuwymiarowo
zobaczą mnie
w kolorze?

--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa