W ogóle, przyznawać. Większość ma swoje profilówki, jeśli są w grupie na fb to i tak wszyscy wiedzą jak się nazywają

:kaab - cała, niestety. Babcia jako jedyna z rodzeństwa przeżyła wojnę.

:robadlo no nie mów: Michał Anioł?

:yoop raczej nie, bo by mówił, że ma jak żółw

tak bo mam szlacheckie ponadto ludzie na poziomie sa spadkobiercami rodu

powiem krotko tylko plebs zmienia nazwisko

:gutex1 do mnie ciągle przychodzą

:kaab to jest HP, tu zadane pytanie jest nieistotne, ale niech ci będzie.
Chociaż mam bardzo niewyjściowe nazwisko i w podstawówce po przerobieniu Robinsona mogłem otrzymać tylko jedno przezwisko, nie zmieniłbym go, bo jest moje i uj! Ale jakbym się nazywał fiut, wozignój, czy inny Psikutas, nie zastanawiałbym się

Gdybym bym miała tak głupie, że wstyd się przedstawić, to bym zmieniła bez zastanowienia. Gdybym była jakimś bardzo poważnym człowiekiem na bardzo poważnym stanowisko, to pewnie nawet rozważałabym zmianę swojego obecnego, bo brzmi trochę niepoważnie i w podręcznikach do historii głupio by wyglądało
Ale skoro jestem zwykłym korposzczurem i raczej nigdy nie będą o mnie uczyć w szkołach, to gra niewarta świeczki. Jeżeli już zapiszę się w historii świata, to pewnie jakimś wyjątkowo spektakularnym failem albo wygraniem nagrody Darwina, a wtedy głupkowate nazwisko będzie pasować idealnie

A znam gościa z zupełnie normalnym nazwiskiem, który po ślubie przyjął nazwisko żony, tylko dlatego że jej nazwisko było absolutnie przezajebiste i też chciał takie

Ano mamy zacnego prof. Fiuta od literatury współczesnej, nazwisko jak widać nie przeszkodziło w karierze akademickiej A i sam wyżej wspomniany z niezwykłą godnością je nosi... nazwisko oczywiście.

Pietka, moje akurat było istotne

Jestem ze swoim tak związana, że nie zmieniłam go po ślubie, więc wciąż mamy różne nazwiska.

Ja mam takie ładne kwieciste

:kaab każdy tak mówi

Nic nie przebije pewnego czeskiego aktora z lat 70-tych, który się nazywał Zdenek Napletek.

True, true...

:janekradas

Popil, Poruhal a Smutny

Dawno temu wrzucałem na JM reklamę pewnego ginekologa.
Otóż ginekolog nazywał się Fiutowski, a reklama wisiała na murze klasztoru kapucynów w Gdańsku (naprzeciw biblioteki PAN).
O ile wiem facet prowadzi praktykę do dziś (nie jestem na bieżąco, ostatnio rzadko chodzę do ginekologa)

Znajoma chodziła do ginekologa, co się nazywał P.Oskroba.

Ja mam podobno bardzo ładne ale go nie lubię. Nie jest to wystarczający powód do zmiany, więc ja noszę. Ale gdybym miała jakieś komiczne pewnie zmieniłabym.
Chociażby po to aby innych nie wprawiać w zakłopotanie W pracy mam styczność z wieloma osobami i przy kilku nazwiskach trudno jednak zachować powagę

krążyło kiedyś po JM... miałem podobną w firmie:

Ze skrajnie popularnymi też jest problem.

Kiedyś u mnie w robocie było sześć kobiet o tym samym nazwisku i imieniu. Przy adresach e-mail miały numerki. Dwie z nich pracowały jakiś czas na tym samym piętrze.

Jak w tym dowcipie, co to prezes firmy zawsze do kierowcy służbowego zwracał się po nazwisku do momentu, aż jego nowym kierowcą nie został Marek Kochanie.

sam kiedyś wrzucałem

https://joemonster.org/filmy/27257

Moje ma tylko moja rodzina właściwie. Bliższa lub trochę dalsza. Raczej bym nie zmieniała nawet gdyby było dziwne. Bo w sumie po co? Jedyne co mi w nim przeszkadza to to, że ma tyle liter i ciężko je szybko napisać. No i obcokrajowiec raczej nie wymówi

To z innej beczki - ile osób w Polsce ma takie nazwisko jak Wy?

Według wujka google moje nosi 7784 osób. Z kilku linków.

Kilkadziesiąt tysięcy. Co bywa pomocne, jak jeden czy drugi minister ma to samo nazwisko, a w jednym wypadku i to samo imię, co mój ojciec

A co znaczą nazwiska w innych językach, to czasem osobny ubaw

Jedna dziewczyna z mojej klasy w liceum miała nazwisko, które po fińsku oznacza gilzę od srajtaśmy...

7

nawet nie bedzie 500

Tu niby można sprawdzić popularność swojego nazwiska. Nie wiem na ile to jest rzetelne, ale z moim wygląda dość prawdopodobnie:

https://worldnames.publicprofiler.org/

Prawie 20 tysięcy. No cóż. Zdarza się

niezły szpan

, ponieważ uczyłam się i mieszkałam nieopodal (na Gnilnej ), był to jeden z pierwszych szyldów ujrzanych w Gdańsku. Wspomnienie tamto hołubię do dziś

A takie samo nazwisko nosi całe mnóstwo ludzi, z czego tylko ok. 65% to moja rodzina lub powinowaci

Pamiętam z opowieści jeszcze zajęciowych... chyba najrzadsze nazwisko (i jedno z dziwniejszych) to cypsalbozyps. Znaczy się - jeszcze za zaborów chłop musiał przedstawić się urzędnikowi jako cyps, a ten nie wiedząc czy przez "c", czy przez "z" zapisał "Cyps albo zyps". I tak zostało...