Byłem jakiś czas temu na ojczystym kontynencie Ethordina w celu porobienia fotek do chwalenia się przed znajomymi. Jednak jak możecie się domyślić ktoś taki jak ja niewielu ma znajomych. No dobra... tego też nie łykniecie. Otóż nie mam żadnych znajomych Dlatego chwalę się przed Wami, może kogoś to zainspiruje, akurat idzie sezon (tj. ładna pogoda), to można za nieduży piniądz jechać i zobaczyć jak żyją cywilizowani przez Imperium Brytyjskie

Fotki są z parku Tsavo East w Kenii. Najbliższy port lotniczy znajduje się w Mombasie, to zresztą częsty kierunek z Polski. Samolot i noclegi jeżeli ktoś chce można ogarnąć w cenie wyjazdu nad Bałtyk w lato. Jeden dzień safari to koszt ok. 200$, z tym, że jest to cena zawyżona dla Januszy. W lokalnym biurze podróży można znaleźć taką wycieczkę za 70-100$, zależy jak się targować. Nie będzie w tym luksusów, ale wrażenia nie mniejsze. Ja za te dodatkowe dolary zjadłem chyba tylko fajny obiad, ale była dziczyzna, więc nie narzekam Po parku kręci się całkiem dużo zwierząt - słonie, różnego rodzaju antylopy (nawet mały dig-dig), małpy, zebry, żyrafy, bawoły, egzotyczne ptaki. Nie było praktycznie drapieżników (te częściej wychodzą w nocy) - udało nam się trafić na gepardy, ale podobno o lwa tam bardzo trudno. Przy okazji przejedziecie wertepami i popatrzycie na typowe kenijskie wioski. Męczące, ale warto.


Zdjęcia robiłem telefonem, ale chyba nie są aż tak tragiczne (choć i tak wstyd przed tomaszem35).

e: nie wiem czemu obraca mi żyrafę, w oryginale jest okej.

:nevya Żyrafa Ci się popsuła

:zlomek , wiem, ale jakoś nie mogłem tego ogarnąć, w oryginale stoi w pionie i w oryginalnym rozmiarze w szafie też w pionie...

Boszszszsz

Moja niedoszła teściowa kiedyś tam była, też się wtedy naoglądaliśmy. Rzeczywiście ładnie tam jest. I zdjęcie 6 kilometrowej Kenii widocznej niby gdzieś na horyzoncie, a i tak, jakby ktoś źle przeskalował przy fotoszopkowaniu.. Zazdraszczam

Powiedziałbym NTF

Żyrafy (nawet odwrócone) to geje!

*dikdik :P

:elfic , faktycznie, płonę ze wstydu

:nevya plon kajdaniarzu

Jako że jestem żyrafolubem to muszę tam pojechać

Powiedz, czy w Kenii można tak po prostu wynająć autko i pojeździć po kraju, czy może z jakimś kierowcą/przewodnikiem/ochroniarzem , czy tylko zorganizowane wycieczki ?

ech, żyrafy



Nawiasem, to czym robiłeś te zdjęcia, uszkodzonym ami ?

:tomasz35 , fotki robiłem samsungiem s7 edge (choć te edge to chyba żadnej różnicy w aparacie nie robi, ale nie znam się), ogólnie byłem pod wrażeniem tego aparatu (jak na telefon ofc), ale przy nieco większych odległościach wyraźnie gorzej sobie radzi.

Po Kenii można swobodnie poruszać się swoim (wynajętym) autem, oczywiście licząc się ze wszystkimi tego konsekwencjami - miejscami drogi są bardzo słabe, niska jest kultura jazdy, ludzie w nocy potrafią iść środkiem drogi albo przemykać przez nią, tak że tylko białka oczu widać. No i mowa tu o cywilizowanej części kraju w okolicach większych ośrodków miejskich - im dalej w stronę dzikiej przyrody ruch maleje, zabudowania rzedną a drogi są coraz gorsze.

O bezpieczeństwo nie trzeba się obawiać, jak na Afrykę oczywiście (więc zawsze trzeba zachować trochę ostrożności), po drodze często można spotkać uzbrojone patrole policyjne na drogach a ludzie są dość przyjaźnie nastawieni, choć wiadomo nie od dziś (na forum też) co bieda robi z ludźmi. I jeżeli chciałbyś zobaczyć miejscowe krajobrazy to żaden problem w porze suchej pojechać w góry i lasy samodzielnie. Gorzej tam, gdzie zaczyna się zwierzyna - są to strzeżone rezerwaty i wstęp do nich oprócz zapłaty chyba wymaga też przewodnika. Nie wiem tego na 100%, bo nie pytałem, ale z samochodów pod żadnym pozorem nie można wychodzić (a kto by się nie oparł będąc sam? ), no i widziałem też, że jeden facet z rodziną jechał pick-up'em, a przed nim safari-bus (moim zdaniem kiepskie rozwiązanie, bo safaribusy miały przynajmniej otwierane dachy), No i jeszcze jeden plus jazdy z przewodnikiem (kierowcą) jest taki, że kierowcy dość intensywnie się ze sobą komunikują dokąd jechać, żeby coś zobaczyć (takim sposobem zobaczyliśmy gepardy). Sami kierowcy natomiast są mili, doświadczeni, z chęcią opowiadają o ciekawostkach w Kenii, znają się na zwierzętach, górach itd. Wydaje mi się, że w takim rezerwacie pewnie byłbyś skazany na towarzystwo, ale może jakaś szansa jest na samodzielną podróż, być może też inne parki rządzą się nieco innymi prawami. Jeżeli chodzi o kasę to raczej jakieś drobne (nie wiem, bo miałem w pakiecie", skoro przewodnik przy wejściu na Mount Kenya kosztuje 15$ za dzień a tragarz 2$.

Plus jest jeszcze taki, że podczas safari można się zatrzymać w hotelu w samym środku rezerwatu albo na szczycie wzgórza. W tym moim taras restauracji znajdował się jakieś 30 metrów od wodopoju dla zwierząt. Co do żyraf to było ich całkiem sporo w tym rezerwacie - w sumie jednego dnia widziałem ich kilkanaście. Dodatkowo rezerwatów w Kenii jest kilka, każdy ze zróżnicowaną przyrodą, więc trochę trzeba tam czasu musiałbyś tam spędzić żeby się nacieszyć przyrodą Albo można iść na skróty, wykupić wycieczkę samolotem turystycznym i przy okazji przelecieć obok Kilimandżaro

Coś dorzucę, niestety marny ze mnie fotograf.

:nevya Nie wspominałeś, że wziąłeś :servina ze sobą

https://vader.joemonster.org/upload/rbm/l_166054179041d83A723699B_3CF7_4485_9.jpg

:ethordin , dobre masz oko, to faktycznie jest on, tylko nie widać za bardzo jego najbardziej charakterystycznej cechy... worka prezesa

:nevya Dobrze, że nie zabrałeś ze sobą kaflowego, bo byśmy musieli oglądać to, w co chce by go całować

:nevya
Ech, mi pozostaje tylko ZOO, do którego i tak od dawna już nie chodzę, bo mi żal zwierząt w niewoli.

:ethordin
Ty wszystkich bojowników chętnie zapraszasz do swoich afrykańskich stron, to może narobię pierogów, upiekę racuszki z jabłkami albo ze śliwkami, zrobię pyszny smalec, bigos, schabowe i też odwiedzę Ciebie.

:empatyczna A proszę Cię bardzo. Tylko nie zapomnij później wywalić tego żarcia gdzieś w drodze na lotnisko, bo jest zakaz wwozu żywności

:nevya , dzięki
A przytyk czym robiłeś fotki dotyczył głównie obróconego zdjęcia, ne pereżywaj