Gotuję w mocno osolonym wrzątku 15 minut. Wyjmuję, układam na desce do krojenia, przykrywam drugą deską i kładę coś cieżkiego (słoik litrowy z wodą?), żeby wycisnąć nadmiar wody. Czekam, aż nadmiar wody się odsączy. Potem traktuję je zmielonym pieprzem, odrobiną vegety i mąką. I do rozkłóconego jaja i panieruję. I smażę na złoto po obu stronach.
W sumie jak kanie, tylko lepsze.
Smacznego
W sumie jak kanie, tylko lepsze.
Smacznego
--
Wolności słowa strzeż jak oka w głowie. Niech osieł pisze. Daj, niech się wypowie. Im gęściej będzie kazał, prawił, głosieł - tym rychlej poznasz, jaki z niego osieł.