Czy ktoś widział kiedyś dobrą sprzątaczkę? Nie pozorantkę? Taką, która potrafi sprzątać? I nie jest to kwestia pieniędzy, bo 30 zł za godzinę na rękę to jest stawka co najmniej dobra za tak prostą robotę.

malwarebytes działa nieźle

:i_drink_and_i_know_things , 30 zł? Tyle płaci moja sprzątaczka swojej sprzątaczce

:i_drink_and_i_know_things, u mnie w pracy jest pani Grażynka (właściwie to Stanisława, ale prosi, żeby mówić do niej "Grażynka") i stadko innych ludzi z firmy sprzątającej. Jeśli coś ma być zrobione dobrze, to trzeba poprosić, żeby zrobiła to pani Grażynka, albo dziewczyna, która jest przez nią przyuczana.
Reszta to takie niechluje i leniwce, że szkoda gadać.

A o ludziach od sprzątania powierzchni wspólnych biurowca to nawet mi się pisać nie chce...

Przecież te osoby zdają sobie sprawę z tego, że wykonują syzyfową pracę, a jej efekty zostaną szybko zadeptane. Nawet dosłownie. Więc skoro i tak za chwilę nie będzie widać, to po co się starać. Odwalają minimalne minimum, przestrzegając wyznaczonego grafika. I tak nikt im więcej nie zapłaci, jeśli zrobią więcej. Osoby z poczuciem obowiązku i odpowiedzialności za swoją pracę, jak wspomniana wyżej pani Grażynka, to wyjątki. Zresztą prawda jest taka, że szeregi ekip sprzątających zasilają głównie osoby ze słabym wykształceniem, ale równocześnie z dużym cwaniactwem.

Chcesz coś zrobić dobrze? Zrób to samemu

Przecież można szybko sprzątać. Jeśli nie zmienisz ani nie wypłukasz szmaty między przecieraniem kibla, kosza i kubków to możesz zaoszczędzić mnóstwo czasu

:gogosiek jak mniemam jest to kolejność obowiązkowa ?

:myshon w mojej byłej pracy absolutnie o tym co robiły w akademiku nawet nie będę pisać...

"Pani jest kierowniczką? Kurczaka podaje sprzątaczka brudną ścierką"

W naszym bloku dzielna pani sprzątaczka jednym wiadrem wody i nakrętką płynu obleci dwie klatki po cztery piętra - taka oszczędna kobieta

zialena82 wiesz co, tak się wypowiadać o dziecku

U mnie w biurach zawsze pracowały miłe Panie do których nigdy nie można było mieć zastrzeżeń. Bardziej bym powiedział, że ludzie to pierdolone, niewychowane świnie o czym świadczą zasrane kible, obszczane ściany dookoła pisuarów czy sterta naczyń pod koniec dnia.

O odnoszeniu się z wyższością czy braku szacunku w stosunku do pań sprzątających nie wspomnę . Wiadomo, że jest się w pracy, ale to przykre jak niektórzy ich traktują.

u mnie w pracy od zawsze była jedna sprzątaczka. Sprzątała - moim zdaniem dobrze, ale kobiety w biurze zawsze narzekały na jakość jej pracy.

z kumplami sie śmialem, że one wszystkie minęły sie z powołaniem, włącznie z moją szefową.

Później przyszły zmiany, sprzątaczka poszła na emeryturę, zamiast niej przyszły firmy zewnętrzne.
I wedlug kobiet u mnie w robocie było gorzej. Więc zmiana firmy sprzątającej. Efekt - twierdzą, że jest jeszcze gorzej. Więc zmiana firmy sprzątającej. Efekt - twierdzą, że jest jeszcze gorzej. Więc zmiana firmy sprzątającej. Efekt - twierdzą, że jest jeszcze gorzej. i tak dalej...

Ja tam specjalnej różnicy nie dostrzegam, ale ja to w dupie mam. I tak u nas w robocie się syfi tak, że po pierwszej godzinie kolejnego dnia nie widac różnicy.

I ostatnio usłyszałem, że ta pierwsza sprzątaczka to jednak dobra była...

Więc - szanuj sprzątaczkę swą, bo będziesz mieć gorszą

Porozmawiaj z rodzicami lub ich rodzeństwem o ich ostatnim miejscu pracy. Każde bez problemu wskaże Ci pana/panią, która ogarniała zakład pracy. Tacy ludzie zawsze dorabiają sobie sprzątaniem, ale też wszyscy o tym wiedzą. Ogarniają w tygodniu domy innym ludziom, przez co zazwyczaj nie tak łatwo jest im zaproponować jeszcze jeden obiekt do posprzątania. W zależności też od zarobienia potrafią mieć naprawdę ładne stawki, jedna, którą znam ja, bierze 50 zł za godzinę, jednak sprząta niczym stare latynoski w amerykańskich willach, tak, że nawet pyłek kurzu się nie znajdzie za lodówką.