Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CCCXIX - Grunt to synowska wiara

55 853  
346   11  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś o wspominkach ciotki z AK, o blondynce w sklepie z antykami, kolejne komplementy Kuby oraz o spełnieniu obywatelskiego obowiązku.

GRUNT TO DOGADAĆ SIĘ


Zdarzenie miało miejsce ładnych parę lat wstecz. Help-desk w firmie, w której teraz pracuję obsługiwał wtedy dyskonty i supermarkety działające w oparciu o program o nazwie "Market". Umożliwiał on obsługę całego sklepu - począwszy od magazynu, poprzez księgowość, na obsłudze kas i innych urządzeń zainstalowanych w sklepie kończąc. Pewnego dnia zadzwoniła Pani informatyk z jednego z dość dużych sklepów, informując o jakimś problemie w systemie. Standardowo pracownik Helpdesku, aby się zdalnie połączyć i móc "pogrzebać" w systemie poprosił, aby wylogowali się wszyscy użytkownicy. Dokładnie mówiąc użył słów: "proszę, żeby wszyscy wyszli z Marketu". Pani informatyk odparła, że chwilę to potrwa. Pracownik HD zaproponował więc, żeby Pani zadzwoniła jak już wszyscy "wyjdą". Potrwało to ładnych parę minut, Pani dzwoni, pan się łączy zdalnie z serwerem, ale widzi, że jacyś użytkownicy są dalej zalogowani w systemie. Nawiązał się dialog:
pracownik HD: - Czy wszyscy "wyszli z Marketu"?
Pani informatyk: - Tak... Yyyy... Nie, został jeszcze pan z ochrony.
pracownik HD: ?!
Tak - Pani informatyk zarządziła, aby wszyscy klienci i pracownicy opuścili budynek "Marketu". Co mnie jeszcze bardziej urzekło w tej historii - ta Pani pracuje tam do dziś.

by Szafolag

* * * * *

ROBI SIĘ NA BÓSTWO

Popędzam żonę, żeby się pospieszyła, bo zaraz trzeba wychodzić.
Ż: OK kochanie, to ja idę się robić na bóstwo!
J: Nie mamy tyle czasu, skarbie!

Jeszcze żyję, ale gdyby wzrok mógł zabić...

by specmaniek


* * * * *

ROZMARZYŁ SIĘ


Z racji tego, ze mieszkanie nie za duże, miałem zaszczyt spać z siostrą i szwagrem w jednym pokoju. Wszyscy już przebudzeni, leżymy sobie w łóżkach. Leci jakaś muzyczka z głośników, jakiś taki szum fal. Szwagier [Sz] mówi do siostry[s]:
[Sz] - Wyobraź sobie, że jesteś właśnie nad morzem, leżysz na plaży.
[s]: - No i co dalej, co dalej?
[Sz]: - No i...
I w tym momencie chwila zadumy.
[Sz]: - No i jest pełno lasek.

by MooMin

* * * * *

PRZYPADKI BLONDYNY

Tytułem wstępu: pracuje w sklepie z antykami na zmianę z pewną 21 letnią blondyną. Razu pewnego złożyło się, że zawoziłam ją do weterynarza z psem. Miałam buty na koturnie i ciągle mi się ześlizgiwały ze stopy, olśniło mnie, iż dzień wcześniej pod fotel pasażera (z przodu) położyłam japonki. Nie tracąc czasu poprosiłam Blondynę, by podała mi prawego japonka i że leży pod jej fotelem. Wrzuciła mi go między nogi, a ja nie patrząc w dół założyłam. Jadę dalej i coś mi niewygodnie jak cholera. Jakby nie ten but albo coś. Zjeżdżam na pobocze patrzę na nogę, a Blond zamiast mojego dała mi ze swojej nogi japonka.

Tego samego dnia siedzimy z szefem (pół Polak pół Niemiec) w pracy i rozmawiamy z nudów o pierdołach m.in. że po polsku kogut "robi" "kukuryku" po niemiecku ''''kikiriki'''' itd. Temat zszedł na psy i wtem weszła Blondi:
Ja - Po polsku szczekają "hau hau".
Szef - Po niemiecku ''''wau wau''''.
Ja: Po angielsku ''''woof woof''''.
Na co Blondi z ogromnym zaskoczeniem i podnieceniem w głosie:
- O mój Boże! Nie wiedziałam ze za granicą psy też szczękają w innym języku!

Przysięgam, że to nie jest ściągnięte z żadnego kawału i ona nie żartowała.

by italianeczka

* * * * *

ZROBIĄ KAWAŁ?

Mój brat z kolegami jadą taksówką. Mają ochotę zrobić taksiarzowi kawał udając, że nie mają kasy.
- Ty stary dawaj kasę, bo miałeś stawiać.
- Ale ja nie mam kasy.
- No ja też nie... I co teraz?
Taksiarz się odwraca i z uśmiechem:
- To co? Może obciągniecie...

by hudziel

* * * * *

DOKOŃCZYŁ MYŚL

Siedzimy ostatnio u dawno niewidzianych znajomych. Kumpela rozmarzona opowiada, jaki to jej misiek cudny. On akurat w kuchni herbatkę robił.
Kumpela - "On jest tak zaangażowany w ten związek jak... jak..."
Tu z herbatką wchodzi ww. i kończy myśl:
- Jak aktorka filmów porno w dialogi.

by Pebbless

* * * * *

CO SIĘ DZIEJE NA DOLE

Do syna przyszła koleżanka. Do żony też przyszła koleżanka. Ciekawe. Jakbym ja zaprosił sobie koleżankę...
Siedzą sobie w salonie, ja oglądam film na górze i dochodzą mnie głosy arcyciekawe:

- Hahaahhhaaa, a twój nie chce stać!
- Rozsuń nogi to stanie
- Eeeejjj nie mogę tego wsadzić!!
- Heheheh jaki długiiiii!
- Tu trzymaj, a tu wsadzaj!!!

Konsternacja, szok, ja pitolę! Strach schodzić!

Ale zszedłem, prawie na zawał... Potem po schodach... Strach, obawa, konsternacja...

Wchodzę do salonu, a tu towarzystwo ludziki, żyrafy, smoki, pająki i robale z kasztanów i żołędzi montuje.

by specmaniek

* * * * *

CIOTKA Z AK

Mam ciotkę, która służyła w AK, zresztą podobnie jak jej mąż, który walczył w Powstaniu Warszawskim. Ostatnio była w Warszawie impreza rodzinna, na której mnie nie było, ale wujek (inny wujek, nie ten mąż, bo tamten już niestety nie żyje) pokazywał mi zdjęcia. Na jednym zdjęciu widać ciotkę wpatrującą się ze skupieniem w jakąś mapę. Komentarz wujka zwalił z nóg.
- Pewnie kombinuje, którym kanałem najszybciej na dworzec.

by zbylon80

* * * * *

PIĘKNY PTAK

Zacząć trzeba od tego, że mój najukochańszy Tatuś nie jest zbytnio zachwycony moim Księciem w Lśniącej Zbroi. Warto też dodać, że nazwisko KwLZ jest bardzo podobne do nazwy pewnego ptaka.

Tako więc - w niedzielny poranek tatuś wykazał pewne zainteresowanie moim lubym, zadał sakramentalne pytanie "kiedy ślub" itd. Grzecznie odpowiadałam na pytania i wtem ojczulek wstał od stołu, po czym wrócił z "atlasem ptaków". Znalazłszy interesujący go gatunek, z przekąsem stwierdził "Piękny ptak!".
Zaciekawiona, również się zdjęciu przyjrzałam, odwróciłam stronę i nieświadoma niczego rzekłam "Te, tatuś! Patrz, jakie ma jajka!"

by Pebbless

* * * * *

KOMPLEMENT

Siedzimy sobie w knajpie, jemy kolację, popijamy drinki i czekamy na koncert. Jest niemal romantycznie, więc chcąc się doprosić jakiegoś komplementu zagaiłam:
- Wiesz kochanie, jest prawie jak na randce, mógłbyś mnie jakoś pouwodzić, powiedzieć coś miłego...
Jakub spojrzał mi w oczy, włączył wielką lampę błyskową w swoim aparacie i przybrawszy minę lwa salonowego rzekł:
- Te maleńka! Błysnąć ci w cyce?

by krolowa_sniegu

* * * * *

ODPOWIADAJ KONKRETNIE

Poszedł kumpel do lekarki. Odebrać receptę dla córki. Stoją na przeciwko siebie w gabinecie. On - zarośnięty i szeroki w barach, ona - 60-letnia endokrynolog.
- Nazwisko?
- Majka Lipińska
- Tak się pan nazywa? Widzę, że dużo pracy przede mną...

by noiacc

* * * * *

SPEŁNIŁ OBYWATELSKI OBOWIĄZEK

Kumpeli z roboty chłopak pracuje jako (P)olicjant i miał akurat dyżur przy telefonie, kiedy zadzwonił (F)acet ze smutna wiadomością:
F: Chciałem zgłosić, że na ulicy leży przejechany pies.
P: No i co w związku z tym?
F: No bo ja dzwonię, żeby poinformować rodzinę.

by shchoor

* * * * *

GRUNT TO SYNOWSKA WIARA

Moja małżonka niezbyt wysportowana jest, a przy tym ma skłonność do garbienia się. Na tą skłonność lekarz zalecił jej rower, basen, a w domu ćwiczenia pt. "brzuszki" (skłony z pozycji leżenia na plecach bez zapierania nóg). Raz na jakiś czas żona przypomina sobie o tych zaleceniach. Wczoraj właśnie taki czas nastąpił.
Żona właśnie ćwiczyła (he he.. więcej niż 5 nigdy nie zrobiła) w dużym pokoju gdy korytarzem przechodził syn (17 lat). Przechodząc spojrzał przez otwarte drzwi, cofnął się, popatrzył z zainteresowaniem na rzucającą się po dywanie żonę, po czym spytał:
- Ty do jakiejś paraolimpiady trenujesz?

by Broda69

* * * * *

Stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 301 odcinków.

Rzecz działa się na statku szkolnym jednej z uczelni morskich dzielnie stawiającym czoła sztormowi na Biskajach. Studenci (jak to studenci) cierpieli straszliwie na chorobę morską. Po jednej z wacht na pokładzie najniższy w "zestawie" student, najbardziej zresztą "popawiowany" podchodzi do bosmana - chłopa na schwał, 2 metry, łapa jak bochen, i rzecze: "Tak bym Bosmanowi przy**dolił!" Bosman, generalnie lubiący młodzież i też będący lubianym, zbaraniał nieco, co nie zdarza się każdego dnia, i spytał:
- Aaaa..., bo co?
- A bo mnie się już żyć nie chce!!!

by Babetka69

* * * * *

W szkole podstawowej siedzimy kiedyś z kumplami w ostatniej ławce (dla młodszej widowni - w dawnych czasach w ostatniej ławce siedziały najzdolniejsze osoby z wzorowym zachowaniem). Matma. Gość, choleryk straszny, wydeptuje ścieżkę pod tablicą tłumacząc jakąś zawiłą teorię. Coś z trójkątami czy jakoś tak. Generalnie w klasie wszyscy gęby wpatrzone w typa z wyrazem głębokiego upośledzenia na twarzach.
My oczywiście opowiadamy sobie jakieś dowcipy, no i jak to na lekcji, co dowcip, to stłumione śmiechy... W końcu rzuciłem jakimś joke`iem, wszyscy śmieją się dość intensywnie, bo joke był przedni, a już najbardziej koleś siedzący tuż koło mnie. No, ale po chwili wszyscy się uspokajają, a kumpel z boku śmieje się wciąż i to coraz bardziej. Kiwa się na krześle, czerwony się zrobił od tłumienia śmiechu. Na początku pośmialiśmy się z nim jeszcze chwilę dla towarzystwa, ale w pewnym momencie prowadzący zaczął iść w naszym kierunku, więc ucichliśmy. Koleś niewzruszony chichra się dalej i coraz bardziej. W końcu szturcham go raz i drugi. Facet już blisko, więc tylko rzucam kumplowi do ucha:
- Teraz to już masz przeje**e...
Odwracam się i z miną znawcy omawiam z innymi tajemne znaki z tablicy. Gość podchodzi do kumpla, a ten jakby nigdy nic, czerwony, duszący się ze śmiechu SPADA Z KRZESŁA pod nogi nauczyciela i robi standardowe ROTFL!!!
Musielibyście zobaczyć minę tego nauczyciela...

Później okazało się, że koleś miał atak wyrostka robaczkowego i zwijał się z bólu, a nie ze śmiechu i za moment zabrała go karetka, ale te kilka chwil, gdy sądziliśmy, że taki z niego chojrak zapamiętamy pewnie na długo...

by Bartes

Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule wpisz Autentyk


Oglądany: 55853x | Komentarzy: 11 | Okejek: 346 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało