Wiele osób z pewnością widziało film "Terminal" z Tomem Hanksem w roli głównej. Jest to opowieść o człowieku, który na skutek zbiegu okoliczności i "dzięki" bezlitosnej biurokracji, zmuszony jest egzystować na terenie terminalu lotniska.Jak pewnie niektórzy wiedzą (bo wspominaliśmy o tym
tutaj), bohater tego filmu ma swój pierwowzór w rzeczywistości. Historia jest na tyle ciekawa, że warta jest szerszego opisania.
Mehran Karimi Nasseri, irański uchodźca, został zatrzymany, osadzony w więzieniu, torturowany, a w końcu wydalony z ojczyzny za demonstracje skierowane przeciwko szachowi Mohammedowi Reza Pahlawiemu. Po długiej tułaczce otrzymał azyl polityczny w Belgii, który pozwalał mu zamieszkać w dowolnym kraju europejskim.
Mehran zdecydował się pojechać do Anglii, jednak w drodze, na lotnisku w Paryżu, skradziono mu dokumenty. Jakoś udało mu się wsiąść do samolotu lecz Anglicy odesłali go z powrotem. W Paryżu został aresztowany, ale wkrótce go zwolniono. Wyjaśniło się bowiem, że Irańczyk na terenie lotniska przebywa legalnie (gdy tam trafił - miał dokumenty, skradziono mu je na terenie samego lotniska). Na teren Francji jednak nie może zostać wpuszczony, gdyż nie ma ani paszportu, ani certyfikatu uchodźcy.
Mehran żył na lotnisku Charlesa de Gaulle'a od 1988 do 2006 roku.
Początkowo dokarmiali go i pomagali mu pracownicy lotniska i pasażerowie, później usłyszeli o nim dziennikarze, przeprowadzali z nim wywiady i tak Nasseri zarabiał na życie...
Mehran Nasseri posługuje się pseudonimem Sir, Alfred (koniecznie przecinek po Sir).
Jego sprawą zajął się francuski adwokat Christian Bourguet, który zwrócił się do rządu belgijskiego o wydanie Nasseriemu duplikatu certyfikatu uchodźcy. Belgijscy urzędnicy odmówili, tłumacząc odmowę tym, że Nasseri musiałby osobiście stawić się w Belgii celem identyfikacji. Prawo belgijskie mówi jednak, iż uchodźcy, którzy dobrowolnie opuszczą Belgię, nie mają tu prawa powrotu, a więc rząd belgijski odmówił Nasseriemu prawa wjazdu do Belgii, aby potwierdzono jego tożsamość.
W 1999 roku adwokat wywalczył dla niego prawo pobytu na terenie Francji. Nasseri nie opuścił jednak lotniska i mieszkał na Terminalu1. Przez 18 lat życia na lotnisku, Irańczyk spędzał swój wolny czas (a miał go całkiem sporo) czytając książki, słuchając radia, pisząc pamiętnik i ucząc się ekonomii.
W sierpniu 2006 roku nasz bohater zachorował i zmuszony był opuścić lotnisko. W szpitalu przebywał do końca stycznia 2007, a po jego opuszczeniu przez kilka tygodni mieszkał w hotelu niedaleko lotniska.
Za prawa do ekranizacji opowieści na temat jego życia, Sir, Alfred otrzymał 275 tysięcy dolarów.
Przypadek Mehrana nie jest odosobniony. Inny uchodźca z Iranu, pani Zahra Kamalfar, mieszkała na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo przez 10 miesięcy...
...a Japończyk Hiroshi Nohara - 4 miesiące na lotnisku w Meksyku.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą