Niespotykanie cierpkie wino, posiadające charakterystyczny bukiet smakowy końskiego łajna i starych biletów tramwajowych. Najlepiej pić je z zaciśniętymi zębami, aby zapobiec spożyciu jakichkolwiek ciał obcych.
Koneserzy delektować się będą delikatnie kwasowym posmakiem starych herbacianych fusów i przypalonego kociego futra. Posiadacze wyszukanego smaku podziwiać będą początkowe natarcie na kubki smakowe, pochodzące z ostrożnego i pełnego miłości połączenia zwierzęcego nawozu i przegniłych podpasek mosznowych, przesączonych przez starą górniczą skarpetę.
Dojrzewanie w małych, świńskich pęcherzach nadało trunkowi niezwykle wyraźnego zapachu.
Sprzedawane pod marką Zbawiciel (9 na 10 osób pijących je po raz pierwszy wykrzyknęło "Je-e-ezu Chry-y-yste!").
Trzymać z dala od otwartego ognia.
BUTELKOWANE PRZEZ SZALONEGO NAUKOWCA DLA ZABAWY
18% Alkoholu
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą