Oto kolejny przykład, jak z niczego zrobić coś. John Lopez wykorzystuje głównie części z różnych maszyn i składa z nich zwierzęta naturalnych rozmiarów. W jego dziełach przeważają konie i bizony, ale nie ma się co dziwić - wychowywał się na ranczo w Dakocie Południowej.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą