Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Nie ma takiej rzeczy, której ludzie by nie podrobili

77 638  
141   22  
Na ulicznych straganach na całym świecie walają się tony podrobionych torebek, butów czy telefonów. Ludzie tanio kupują Nikie, Iped czy CoocooChanel narażając światową gospodarkę na wielomiliardowe straty. Ale zdolniachy potrafią również podrobić żywność, leki, prezerwatywy czy nawet całe samochody.

#1. Oliwa z oliwek

Podróbka to zazwyczaj coś, co ma tylko przypominać bardzo drogie przedmioty, na które mało kogo stać. Wydawałoby się, że oliwa z oliwek nie jest aż taka droga, żeby opłacało się ją podrabiać. Jednak jeśli popatrzymy na ilość sprzedawanej oliwy, okazuje się, że można na tym nieźle zarobić.

Około 50% oliwy extra virgin trafiającej na półki sklepowe w USA jest rozcieńczone lub zanieczyszczone. Konsumenci są skłonni zapłacić więcej za tłuszcz wysokiej jakości, a sprytny oszust może z łatwością nabyć większe ilości jakiegokolwiek oleju spożywczego, zabarwić go na zielono chlorofilem i sprzedać cztery razy drożej. Trochę łatwiej jest złapać ludzi, którzy zajmują się tym procederem na większą skalę. W 2008 roku we Włoszech zamknięto 63 zakłady wypuszczające na rynek podrabianą oliwę i aresztowano ich właścicieli.

#2. Wołowina Kobe


Tak jak trufle czy kawior, wołowina Kobe jest kulinarnym arcydziełem, za które trzeba słono zapłacić. Kilogram tej delikatnej, rozpływającej się w ustach wołowiny kosztuje około 500 dolarów. Jednak nie wystarczy kupić stado krów odpowiedniej rasy, żeby można było jej mięso sprzedać jako Kobe. Prawdziwa wołowina Kobe musi pochodzić z krów hodowanych i zabitych wyłącznie w regionie Hyogo. Muszą być karmione ekologiczną, certyfikowaną paszą, składającą się ze zbóż, ziemniaków, ryżu oraz roślin strączkowych.

Krowom czasem podaje się piwo, aby zaostrzyć ich apetyt. Historie o codziennym masowaniu krów i puszczaniu im muzyki klasycznej to raczej tylko chwyt marketingowy. Jeśli przed 2011 jadłeś wołowinę Kobe gdziekolwiek poza Japonią to znaczy, że cię oszukano. Przed tym rokiem Japonia nie eksportowała w ogóle tej wołowiny. Dziś na eksport trafia niewielka ilość tego smakołyku, więc naprawdę trudno jest trafić na prawdziwą, certyfikowaną wołowinę gdziekolwiek na świecie.

#3. Prezerwatywy


Wielu z nas pojawiło się na tym świecie jako efekt „szczęśliwej wpadki”. A część tych szczęśliwców urodziła się dlatego, że ich tatusiowie poskąpili na zabezpieczeniu i zamiast kupić prezerwatywy w aptece, zaopatrzyli się w tanie podróby w Internecie. W 2013 roku, policja namierzyła gości, którzy sprzedawali niesamowicie tanio Durexy na aukcjach. Dotarli do producentów w chińskich prowincjach Henen i Fujian, gdzie znaleziono 4,5 miliona kondomów gotowych do sprzedaży.

Koszt wyprodukowania jednego kondoma z nieprzetworzonego lateksu i taniego lubrykantu wynosił 0,03 dolara, a sprzedawano go za 0,16 dolara. Oprócz sprzedaży online w Chinach, prezerwatywy te trafiały masowo do Afryki. Na pewno nie zapobiegły przenoszeniu chorób drogą płciową, ponieważ większość z nich miała dziury lub pękała zaraz po założeniu.

#4. Ser


Wszyscy śmieją się z Amerykanów, którzy mają tak zrąbane kubki smakowe, że zajadają się ze smakiem zupami czy spaghetti z puszki oraz uważają „amerykański ser” za coś wyśmienitego. Tego sera nikt by nawet nie chciał podrabiać, ponieważ według standardów europejskich, gdzie ser jest traktowany śmiertelnie poważnie, ser amerykański jest tylko produktem seropodobnym.

Szwajcaria chwali się swoimi pysznymi serami takimi jak Gruyere czy Emmentaler. Są to słynne i stosunkowo drogie sery wysokiej jakości, przy produkcji których muszą być zachowane specjalne procedury. Jednak ostatnio rynki europejskie zalewają tańsze podróbki szwajcarskich serów pochodzące głównie z Włoch. Szwajcarzy walczą z podróbkami i w Bernie jest bank, w którym przechowuje się 10 000 odmian bakterii mlekowych, które mogą być użyte w produkcji prawdziwych serów szwajcarskich. Oprócz tego, że na podróbkach Szwajcaria traci pieniądze, to równie mocno boli ich to, że podrabiane sery rujnują reputację państwa, jako producenta doskonałych serów.

#5. Samochody


Chińczycy potrafią. Po co podrabiać części samochodowe, skoro można podrobić cały pojazd? Daewoo Matiz już sam w sobie był brzydki, ale jego podróbka CheryQQ jest jeszcze gorsza. Samochodzik sprzedawany był bardzo tanio, około 5 tysięcy dolarów za nowy pojazd, głównie dlatego, że producenci nie ponosili kosztów projektowania, testowania i rozwoju, po prostu skorzystali z gotowej dokumentacji. Drugim czynnikiem było zastosowanie materiałów niskiej jakości.

W 2006 roku General Motors wytoczył proces sądowy przeciwko Chery Automobile. Chiński koncern miał zapłacić 1 000 000 dolarów odszkodowania. Ostatecznie jednak sprawa zakończyła się ugodą, a CheryQQ jest produkowane do dziś.

#6. Skrzypce Stradivarius


Prawdopodobnie skrzypce Stradivariusa są przeceniane podobnie jak drogie wina i słuchawki Beats Dr Dre. Brzmienie oryginalnych skrzypiec Antonia Stradivariego uznawane bowiem było dotychczas za wyjątkowe i niemożliwe do podrobienia. Tymczasem okazuje się, że wytrawne uszy skrzypków nie wyłapały dźwięku bezcennego egzemplarza wśród innych instrumentów wysokiej jakości. Jednak są ludzie, którzy za oryginalne skrzypce wykonane przez Antonio Stradivariusa, skłonni są zapłacić 15,9 miliona dolarów.

Ostatnia aukcja w 2014 nie doszła do skutku, ponieważ żaden z kupców nie miał 45 milionów dolarów na zakup instrumentu. Gdy w grę wchodzą takie pieniądze, nie ma się co dziwić, że znajda się osoby chcące podrobić i zarobić. W tym przypadku trzeba się bardzo napracować, nie da się wykonać podróbki na masowa skalę. Fałszerz to zazwyczaj utalentowany lutnik, który wie, z jakiego drewna były one wykonywane około 1700 roku, jakie substancje wykorzystywał Antonio do konserwacji i wiele innych rzeczy. Jeśli jednak uda się takiej osobie opchnąć podróbkę jako oryginał, finansowo jest ustawiony do końca życia.

#7. Sklep Apple


Takie rzeczy oczywiście tylko w Chinach. Nie ma się co dziwić, że masowo podrabiają i sprzedają produkty Apple, których ceny są kosmiczne i przyznajmy - nie do końca adekwatne do jakości, ale żeby podrobić cały sklep? Trzeba mieć tupet.

W 2011 w Chinach powstały 22 sklepy przypominające sklepy Apple. Niektóre z nich miały błąd w nazwie „Apple Stoer” ale kilka bezczelnie odwzorowało wszystko. Na zewnątrz szklane tafle i jabłuszko, wewnątrz też wszystko wygląda jak należy: akrylowe panele informacyjne, drewniane stoły ekspozycyjne, kręte schody prowadzące na drugie piętro. Sprzedawcy przyodziani w niebieskie podkoszulki prawdopodobnie przekonani są, że naprawdę pracują dla giganta. Kilka sklepów-podróbek zostało zamkniętych po ujawnieniu afery przez amerykańską dziennikarkę. Jednak nie powstrzymało to zaradnych obywateli, którzy w 2015 sprzedawali zegarki Apple na długo przed ich oficjalną premierą.
4

Oglądany: 77638x | Komentarzy: 22 | Okejek: 141 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało